Syriusz Black

Amirez

A ja nie.

Przepraszam, poniosło mnie. xD

Moony Alex

He, he, he, na ulotce załączonej do mnie przecież jest napisane, że nie zawsze da się moją skromną osobę zrozumieć Wink

. Nie ma się czym martwić, Amirez! Wink

Amirez

Ok, nie martwię się. ;D

Pomyloony

Ja o Syriuszu nie mam zdania. Z jednej strony mnie wkurzał, sama nie wiem, czemu, a z drugiej był fajnym chrzestnym, no.

Half Blood Princess

Syriusz był co najmniej dziwny. Tak się niespodziewanie zjawił. Najpierw Potter go nienawidził, a jak przyszło co do czego to go pokochał. Moim zdaniem nienawiść nie wypala się tak od razu, ani miłość nie pojawia się nagle. Co do POttera, to fakt dużo przeżył, ale inni mieli gorzej. Nie mieć rodziców, to naprawę wielka strata i wg brak miłości, ale miał zawsze szczęście i ludzi, którzy byli gotowi oddać za niego życie. Mówił, żeby 'dali' sobie spokój, nie walczyli o niego nie chciał ich narażać, a ciągle to robił. Nie... on moim zdaniem grał dobrego, ale w każdym siedzi trochę diabła. Nie ma ideałów. Aaa Potter, on był hm... bezmyślny, to na pewno. Przez co zginął Syriusz.

Legilimencja

Ja też nie mam zdania o Syriuszu. Z jednej strony nie lubię go- za przeszłośc, za to, że w latach szkolnym był takim zarozumiałym dupkiem, a z drugiej trony- [w przeciwieństwie do NIEKTÓRYCH] dorósł i stał się dojrzały. Eh, nie wiem, nie wiem. A posty o Syriuszu przenoszę.

Bell

Jak niektórzy już wiedzą, Syriusz to moja najulubieńsza i najukochańsza postać :]. W przeciwieństwie do Ellen, lubię go też za czasów szkolnych. A może nawet bardziej, niż jako dorosłego.

Pomyloony

Tylko ja mogłam o Syriuszu pisać w temacie o, bodajże, Bellatrix...

unknown

Lubię postać Syriusza. Smile

Jest taki miły, szlachetny.
W każdym razie myślę, że on traktuje Pottera bardziej jak Jamesa, jak kolegę. Kocha go - miłością braterską. Takie mam wrażenie. A Harry po stracie rodziców, szuka przecież drugiego ojca, którego nigdy nie miał. I u Syriusza "ojcowskiej" miłości nie znalazł...

Em.

Loonay

Ja jakoś nie przepadam ze Syriuszem. Niby jest OK, ale ma w sobie coś, co mnie odpycha. W ogóle nie przepadam za Huncwotami, nie interesują mnie. Grupa szalejących w szkole chłopaków, ot co. Nic zachwycającego. Wracając do Blacka: charakter ma niby fajny, ale denerwował mnie strasznie w ZF, kiedy był na wszystkich sfoszony, bo musiał siedzieć w kwaterze Zakonu Feniksa. Znielubiłam go w sumie w tej części. A w CO jeszcze go TOLEROWAŁAM!

Legilimencja

unknown

Syriusz zdecydowanie jest intrygującą postacią. xD

Ginny

Ja go jakoś nigdy nie lubiłam. Jak w WA spadł nagle z nieba, to trochę nie wiedziałam, co o nim myśleć. Potem nawet rozumiałam to, że nie chciał gnić na Grimmauld Place, ale kiedy Harry zaczął dowiadywać się więcej o jego przeszłości, to już nie było takie proste. Zastanawiałam się, czy Syriusz kiedykolwiek żałował czegoś z tych rzeczy, które robił... Ale nie sprawiał takiego wrażenia.

Bell

On jest trochę podobny do mnie pod tym względem, może nie zupełnie... Ale jednak trochę.