Zmierzch.

Ginny

Przeczytałam. Rozumiem Cię, ale nie mogę się zgodzić.
Mi to po prostu nie przeszkadza, zachwyt Edwardem tak bardzo nie dziwi i... kurczę, kocham te książki i tyle. :P

Ale nazywanie tej książki horrorem to porażka, tu się zgadzam. Nie wiem, kto wpadł na ten genialny pomysł.

Legilimencja

Ta.
To to już po prostu zniewaga xD

Bell

Ginny

Ja właśnie przy niej ryczałam.

Ale mimo wszystko... Wolałam obie Księgi Belli. I wolę Edwarda.

Legilimencja

Załóżmy, że wiem o co chodzi xD hah

Ań

No tak ja też myślałam, że chociaż jeden z Cullenów umrze. Ale i tak bardzo mi się książka podobała. I Księgi Jacoba rzeczywiście były świetne! :]

Em.

Lubię.
fajna seria... Meyer miała dobry pomysł [czy tam sen].
najbardziej lubię Alice.

Loonay

Nie macie pojęcia (no, może Eileen ma) jaką psychiczną fanką Zmierzchu byłam od stycznia do lipca.
Kiedy o filmie zaczęło się robić głośno kupiłam sobie ksiązkę. Przeczytałam, baaaardzo mi się spodobała. Poszłam na film, który także baaaardzo mi się spodobał. Czasami oglądałam go nawet 2 razy dziennie. Przeczytałam książki - wszystkie 4. Moje koleżanki twierdziły, że choruję na edwardozę zmierzchową, mogłam w kółko gadać tylko o Zmierzchu. Nie byłam na szczęście zapaloną fanką Pattinsona. Założyłam forum i miałam chętkę założyć bloga z informacjami o obsadzie.
Aż nastał przepiękny dzień premiery HP i KP.
Obejrzałam film i coś do mnie dotarło. Stwierdziłam, że Zmierzch jest słaby w porównaniu do HP, że to pani Rowling, a nie Meyerowa jest geniuszem literackim. Że postacie w HP są barwne, wielowymiarowe, a w Zmierzchu przewidywalne -
czarne i białe. W HP są poruszone tematy śmierci, wiele postaci umiera, a w Z. wszystko uchodzi bohaterom płazem, zawsze wygrywają, a w czwartej części cudem unikają śmierci. Kiedyś denerwowali mnie Bella i Jacob, a Edzia ubóstwiałam. Teraz cała trójka strasznie działa mi na nerwy.
Harry Potter 1:0 Zmierzch
Harry 1:0 Edward

Legilimencja

I za to, że coś ci przemówiło do rozumu, jestem z Ciebie dumna! ; *