Wasze ulubione seriale

Emma

Ja House'a nie oglądam....

Loonay

Moim zdecydowanym Numerem Jeden, Number One, Numero Un jest serial "Dr House", znany też jako "House MD". Najlepszy serial pod słońcem, uwielbiam House'a. I Wilsona też. I w ogóle Cameron też jest fajna, ale nie tak bardzo.

Lubię też "Ranczo" i... "Na dobre i na złe". Proszę się z tego drugiego nie śmiać! Bardzo lubię seriale medyczne. Oglądam również "BrzydUlę".

Ginny

Houseeee!
Kocham Wilsona. I Cameron! I Caddy.

A "Na dobre i na złe" też oglądam, z Mamą, bo mamy słabość do medycznych seriali. xD

Emma

Ja uwielbiam "Na dobre i na złe".

Moony Alex

Star Trek!!!
*biega w kółko i wrzeszczy na całe gardło*

The Original Series i The Animated Series (jak na razie! Bo TOS obejrzałam cały, a TAS właśnie oglądam. TNG, VGR, DS9 i ENT (sorry, widziałam jeden sezon) muszą trochę zaczekać Wink

. Ale już niedługo!)

Tata mnie tym karmił, jak byłam mała. Wtedy nie wiedziałam dobrze o co chodzi i sądziłam, że każdy Star Trek jest Voyager Wink

. A na jednym z filmów pełnometrażowych pokazywanych w TV usnęłam, a potem fatalnie się czułam. Nie wiem czemu Wink

.

W każdym razie obudziła się we mnie kosmiczna miłość. Star Trek to takie moje Słońce. Eee... w sensie, że ja krążę wokół niego jak Ziemia ;D. Chociaż podczas oglądania cieplej na sercu się, a jakże!, robi. Kocham przede wszystkim Spocka, McCoya i Chekova, ale tylko ciut - ciut mniej Kirka, Scotta, Sulu i Uhurę. No i SAREK! <3 Kogo ja zresztą nie kocham? Każdego redshirta kocham, na swój sposób każdego, kto się pojawi.
Chociaż jestem świadoma tego, że po każdej przygodzie wszyscy grzecznie zasiądą na stanowiskach, a Sulu dwa warp 2 lub 1 i odlecą, to i tak gryzę paznokcie podczas każdej misji, ryczę ze śmiechu, wzruszenia albo smutku i zachowuję się zupełnie nielogicznie. Spock na pewno poradziłby mi kontrolować emocje, a potem, zauważywszy, że nie jestem w stanie tego zrobić, pozbawiłby mnie przytomność przy użyciu vulcan nerve pinch.

No... właśnie. Więc wielbię Star Treka.

Ginny

Powiem Ci, że jedyna rzecz, która mi się kojarzy ze Star Trekiem to to, że w którymś filmie grała Jennifer Morrison (Cameron z House'a, koooooooooooooocham ją!). xD

Moony Alex

W najnowszym filmie kinowym! Powiem tak - grała ważną rolę, ale krótką Wink

. Matkę Jamesa Kirka!

Jestem strasznie zła, bo nie mogę go obejrzeć w całości (filmu, nie Kirka Laughing

) Wczoraj obejrzałam połowę, strasznie się napaliłam, a tu koniec limitu na megavideo! A teraz słabo się ładuje...
Film jest świetny, ale i tak wiele rzeczy mi się nie podoba. Ma jednak pewne naprawdę genialne elementy. I wizja w nim przedstawiona jest BARDZO alternatywna Wink

.

Loonay

Dobra, moja NOWA TOPLISTA POSTACI Z HAŁSIKA!

1. Wilson i House. Normalnie Hilson forever.
2. Chase. Najpierw go lubiłam, potem mnie wkurzał, a teraz znów go lubię, moje Czejsiątko.
3. Kutner [*]
4. Trzynastka i Amber. Tzn. Amber bo wewnętrznej przemianie.

I moje najulubieńsze shipy:
1. Wilson + Amber (Wamber). Szkoda tylko, że tak krótko trwał...
2. House + Wilson (Hilson). W wersji friendship, naturalnie!
3. House + Cuddy (Huddy).
4. Foreman + trzynastka (Foreteen).
Wpisałabym Chaseron (Chase + Cameron), ale ten ship lubię tylko do połowy. Nie cierpię Cameron.

Ginny

No wiesz! Uwielbiam Cameron! xD
Ale nie podoba mi się Wamber, to znaczy wielbię i kocham Wilsona, ale do Amber nie mogłam się przełamać. Podobnie z Formanem i Trzynastką. Foremana lubiłam kiedyś, za czasów tego pierwszego zespołu (uważam, że był zdecydowanie lepszy), ale teraz już go nie lubię, strasznie się zmienił. Co do Trzynastki, to ona jest dla mnie zupełnie neutralna.

Moony Alex

Kiedy za jakieś kilka(naście) miesięcy skończę oglądać Star Treka (przede mną jeszcze 7 filmów kinowych i OMG... 656 odcinków seriali... Laughing

+ 2 które obejrzę dzisiaj. Hahaha, chyba sobie muszę narzucić jakieś tempo. I nie wiem, jak ja to policzyłam dwa miesiace temu - wtedy wyszło mi prawie 500 odcinków Laughing

) to pooglądam House'a. Chociaż korcą mnie bardzo jeszcze Gwiezdne Wrota... Zobaczymy, co to będzie.

A w Housie zawsze lubiłam House'a i Wilsona ;D.

Loonay

Ja Amber polubiłam, kiedy się zmieniła pod wpływem Wilsona. Właśnie dlatego moim zdaniem ten ship jest najlepszy - jedna z osób oddziałuje na drugą i zmienia ją, a czegoś takiego nie ma w Huddy, Chaseron albo Foreteen...
Moim zdaniem "House's Dream Team" to: Czejsiątko, Kutner i Trzynastka.
House i Wilson RZĄDZĄ. Jak już wcześniej wspomniałam. Najlepsi z całego serialu. Będę ich wielbić do końca świata.
A Cameron nie lubię, bo jest taka rozmiękła i idealna, oh ah.