To chcialabym kiedys zrobic

Amirez

Ja też zaczynam o 7.45, tzn. u mnie wtedy zaczyna się tzw. Słówko (modlitwa, jakieś opowiadanie, ogłoszenia, "szczęśliwy numerek", kartki urodzinowe itd. - dobre albo i nie strony szkoły katolickiej), a lekcje normlanie o 8.00. Jako że szkoła znajduje się w dzielnicy nieco dalszej od centrum, większość musi dojeżdżać, nie mówiąc o tych z innych miast... Zmierzam do tego, że większość wstaje o 6.00, przy czym ja 7.10 - za 20 minut wsiadam do auta i wzium z tatą do szkoły. xD

Bell

U mnie też są ogłoszenia, choć to nie jest szkoła katolicka. Normalnie trwają jakieś 5- 10 minut, nie pamiętam dokładnie, a w piątki 30.

Ginny

Ojej. U mnie nie ma takich ogłoszeń. W tym roku mnie jeszcze odwozi Tata, bo z moją siostrą hulać po autobusach to masakra. Ale do gimnazjum i liceum będę sama jeździć.

Bell

Dasz radę ;].

Ginny

Mam nadzieję. Ale nie wiesz, co to jest warszawskie metro w godzinach szczytu. xD

Ań

Oo ja wiem xD
Znaczy nie akurat w godzinach szczytu, ale wiem jak się podróżuje warszawskim metrem xD xP
Ale nie wyobrażam sobie tego jako moją szarą rzeczywistość i codzienność Very Happy

Bo gdzie mój spacerek do szkoły ...z kimś... i narzekanie na wszystko co możliwe ? xD

Amirez

Mi wszyscy zarzucają, że wożę się autem, a cała szkoła busami jeździ, no ale jak jest okazja, to korzystam. Poza tym ja bym się chyba zgubiła w autobusie. xD

Ań

Haha :>
Nie przesadzaj, Amirez ;*

Ginny

Bell

A ja prawie nigdy nie jeździłam sama autobusem... A nie! W wakacje przez miesiąc sama z Warszawy wracałam xD.

Emma

Ja codziennie jeżdżę autobusami....

Ań

A ja nie :p U nas są busy.. xD
Do szkoły mam blisko, jak coś to do Rynku.
A raz jak byłam sama z kuzynką <a ona z miasta jest xD> to do babci jechałyśmy ^^
2/4 razy na tydzień korzystam z busów Very Happy

Ginny

Ja ostatnio na dobrą sprawę autobusem wracam codziennie. ^^ To nawet miło.

Amirez

Ja, jak czasem wracam ze szkoły autobusem (no bo czasem rodzice po mnie przyjeżdżają ;D), to wysiadam przystanek przed tym, na którym mam wysiąść i idę sobie piechotką jakieś... pół kilometra? Kilometr? Nie mam pojęcia, ale tak z 15 minut. xD
No, a ostatnio przechodziłam przez jezdnię i patrzę, a tam świeża wyremontowana droga. Wdepłam w piasek, żeby się nie przykleić do tej smoły czy co to było, no i się nie przykleiłam, ale zostawiłam białe ślady... xD

Ginny

<hahaha>
A po cóż? xD