Szkoła. xD

Pomyloony. · Gość

Lubię takich nauczycieli.

Ja dawno, dawno temu miałam taką sytuację w klasie:

Babka nawija o tym, jak to kupiła pralkę w Media Markt. I opowiada, jakie tam różne bajery ma, że w ogóle jest świetna, wspaniała, fajna i w ogóle. A potem dzwoni jej komórka, więc wychodzi z klasy, żeby sobie porozmawiać. Wchodzi po minucie czy dwóch z powrotem do klasy, siada przy biurku taka zdołowana, a ktoś się pyta:
- Coś się stało?
A ona na to:
- Pralka się zepsuła.
Pół klasy ze śmiechu się już pokłada, a ktoś tam krzyknął:
- Bo wie pani, jak to mówią: "Media Markt. Nie dla idiotów."
Na całe szczęście babka się nie obraziła, ale siląc się na ciętą uwagę rzuciła:
- To ciekawe, co Ty byś kupił.

No, wszyscy zgodnie twierdzą, że to nie śmieszne. A ja, gdy przypominam sobie to zdarzenie, to ciągle się śmieję.

Tonks

Buahahahahhahahah xddd
nie no, po prostu niektóre mnie powaliły na kolana xd
Nie wiem czy wam opowiadałam, jak koleżanka na wycieczce szkolnej ( 2 dniowej ) rzucała fetą przez okno <hahaha> xdddd opowiadałam wam to ?

Legilimencja

Nie, ale opowiedz xD

Mi się przypomniała lekcja chemii.
Pan gada, gada i podrzucił opakowaniem zapałek. Nie złapał. Klasa w śmiech, on też
-Tak, zdecydowanie mam talent!
Moje kumpele i ja:
-Ale my jesteśmy na NIEEEEE!

Emma

Ostatnio na sprawdzianie z historii część klasy pstrykała długopisami, a facet stwierdził, że trzeba nas wysłać do 'Mam talent'.

Lily

O, matko, niezłe rzeczy xD
To u nas, znaczy, my mamy taką... bardzo charakterystyczną nauczycielkę od geografii. kiedy ktoś gada na lekcji, ona mówi:
-Ble, ble, ble- plotki, ploteczki, plotunie...
I jeszcze ma takie jedno powiedzonko. Mamy w klasie takiego Kubę, który non stop się czymś bawi. Pani po skonfiskowaniu danego przedmiotu mówi:
-Bububu bububu, mały Kubuś- znowu się bawi. Ja ci kiedyś założę pudło z napisem Kuba M. i będę tak wkładała twje zabawki. Albo nie. Najbliższe przedszkole jest 300metrów stąd. To już nie podstawówka, to gimnazjum, a najbliższe przedszkole jest 300m stąd...

Loonay

U mnie w klasie wśród dobrych tekściarzy króluje Marcin. Dzisiaj oglądaliśmy ekranizacją bitwy pod arsenałem z "Kamieni na szaniec". Była ta scena, w której Alek strzela do Niemca, a Marcin:
- Kapiszony!
Albo dostał od dziewczyn na urodziny pluszowego kota. Siedzi na angielskim ,taki wpatrzony w tego pluszaka i mówi:
- Nazwę go... Tarzan.
Niestety, moi nauczyciele nie mają zbyt dobrych tekstów. No chyba żeby uznać te nauczyciela WOSu: "Co się stało, misiu puszysty?" albo "Co się stało się?".

Legilimencja

Pani pyta się jak się pisze skróty... Cisza. Powtarza pytanie:
-No to jak piszę się skróty?
Jagoda: Przez u zamknięte....
*mordercze spojrzenie*

xD

Ginny

Haha. My mamy taką panią od angielskiego, która - co tu dużo mówić - nie za bardzo wie, jak działają komputery. No i jednego dnia, jak oglądaliśmy film (z laptopa na rzutnik) to jeden chłopak mówi:
- Proszę pani, nie ma zasilacza.
- Ale co to znaczy?

Ań

Haha, z komputerami zawsze jest problem. Nauczyciele są dziwi, zawsze chcą żebyśmy my, uczniowie podłączali sprzęt i wgl, a potem jak trzeba tylko rzutnik włączyć to oni nie umieją i się czepiają. xD
Ostatnio na biologii pani się dziwiła czemu nie działa, a chłopaki nie zauważyli, że nie włączyli rzutnika. W zasadzie myśleli, że pani z chęcią to uczyni xD
I poszli po takiego chłopaka z trzeciej gim. ;] A ten wyszedł z naszej 1b ze śmiechem. Very Happy

No tak, zdarza się.

Lily

Ja też jestem w 1b! ;d

To my mamy taką panią od niemieckiego.. Odrost, ją nazywamy xD No i ogólnie na niemieckim jesteśmy podzieleni poziomami. I na naszym jest taki Filip i taki Szymon. I oni są zupełnie różni, w ogóle niepodobni, ale nauczycielka ich nie rozróżnia i moja koleżanka też ;p I np. Odrost mówi do Filipa, a patrzy na Szymona, albo zepsuł się telewizor i powiedziała: Chodźcie tu FilipSzymon. I jeszcze była taka jedna sytuacja, co ja musiałam coś w grupie zrobić z Szymonem i pani podchodzi do nas i mówi: a Ty Filip, czemu nie pracujesz?, - Proszę pani, ale to jest Szymon.

Ań

Hah, ale że co? Że bliźniacy? Very Happy

Ginny

Jak z Fredem i Georgem. ;d
I ja też jestem w 1b! (tzn. w 1best ;d)

To nie do końca śmieszne, ale co tam. U nas kiedyś na matmie pani tłumaczyła jakieśtam właściwości równoległoboków (nienawidzę geometrii) i narysowała coś na tablicy.
- Proszę pani, to ta figura jak się nazywa?
- Ona nie ma nazwy.
Na to podrywa się Maciek:
- Nieprawda! On się nazywa Freddy!

Lily

Nie! xD najlepsze w tym wszystkim jest to, że oni są zupełnie inni! mają inne włosy i wszystko, a pani i tak ich nie rozróżnia xD

Ginny

Haha, u nas też tak jest. Jest taki Olaf - wysoki, ma krótkie, brązowe włosy. A w klasie A - Miłosz - niski, chudy, ma niesamowite rude loki, nie sposób go nie zauważyć w tłumie. Pani od plastyki zawsze ich myli. ;d

Ań

Do tego trzeba mieć talent! Very Happy