Perspektywa zbliżającego się końca...

Flare_

Mówiąc szczerze wizja końca Pottera nie wydaje mi się być czymś strasznym i okropnym. Już od pewnego czasu coraz rzadziej czytam książki, czasami oglądam filmy i oczywiście niedawno zaczęłam udzielać się tutaj na forum, ale to tylko ze względu na to, że chciałam poznać opinie innych ludzi na tematy związane z cyklem i po prostu miło spędzić czas. Oczywiście trochę żałuje, że jeszcze 2 filmy i to wszystko się skończy,jednakże nie mam już na tym punkcie manii jak miałam np. w I gimnazjum. Myślę, że Potter na zawsze pozostanie jako jakaś magiczna cząstka mojego życia, bo w końcu okres wielkiej fascynacji światem wymyślonym przez Rowling był dosyć długi. Teraz jedynie nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak Yates sfilmował moją ulubiona książkę, bo co jak co, ale 7. część Pottera na zawsze pozostanie w mojej prywatnej 'liście ulubionych książek' Smile

Jednakże już Potteromania jest zdecydowanie za mną.

Corka_Voldemorta

Ciary na karku, dżizz... zaraz się poryczę. Nie, tylko się nie popłakać, łzy zachowam sobie na premierę drugiej części insygniów. To będzie tak, jakby ktoś bliski mi umarł, jakby to część mnie umarła (czy ja przypadkiem kogoś nie cytuję?? nieważne). Od czterech lat mam co kilka miechów nawroty tej choroby zwanej potteromanią. Mam zamiar nigdy się z tego nie wyleczyć, ale jednak... Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Matko! Jaka ja jestem zdesperowana! Jak sobie w czerwcu uświadomiłam, że to już koniec to zaczęłam pisać kontynuację. Co ja robię! Toż to grzech pisać tak beznadziejną kontynuację tego przecudnego cyklu o czarodziejach. A jednak piszę i piszę i sobie powtarzam, że dobro wygrać nie może i że to jeszcze nie koniec. Taak, podniosłam się na duchu. Może i to koniec dla niektórych, ale dla mnie nigdy! To musi trwać: Era Pottera!

Bell

ej, to już tak niedługo :c
i się boję coraz bardziej, chociaż z drugiej strony bardzbardzobardzo chcę pójść na film
może, obejrzę kilka razy, wtedy będzie dłużej trwało...
boję się :c

Fedora

Jak to mówią, kończy się era Pottera. Mam to szczęście, że ominie mnie ten cały premierowy szał, bo nie będzie mnie wtedy w kraju i nie będę musiała wysłuchiwać w każdych wiadomościach, że to już koniec bla bla bla... Ale jak wrócę, to sobie odbiję! Interesuje mnie tylko wiadomość, że nie uśmiercili mi Seamusa, bo inaczej nie przeżyję.

Flare_

raczej wątpię, oszczędzą go ;p
a mnie będzie strasznie wkurzać to przeżywanie że to już koniec, bla bla bla....

Fedora

A gdyby go nie oszczędzili, to musiałby chociaż mieć spektakularną scenę umierania, żeby Lazzara była amused. Razz

Ale ponieważ szkoda czasu na jakiegoś Finnigana (przecież Trójca jest ważniejsza...), oszczędzą go.

Flare_

wiesz,to mnie denerwuje w filmach o Potterze - że tak mało uwagi poświęca się postaciom drugoplanowym, chamskie to trochę.. ;p

Fedora

No wiem, ale w książkach też mimo wszystko nie jest lepiej, Shay na dłużej pojawił się tylko w ZF (motyw "Proroka..." i matki, wiadomo, przecież "Odwal się od mojej matki!" to najlepszy tekst z całej serii! Very Happy

), a poza tym przez cały czas był jakby trochę out...

Albo w CzO: jest finał MŚ, gra Irlandia, a oni nawet przez sekundę go nie pokazali, przecież to jego święto, Irish pride i w ogóle. Ech... Pozostaje mi tylko wierzyć, że za parę lat ktoś nakręci to wszystko na nowo... i ja też tam zagram, tylko jeszcze nie wiem, kogo! Very Happy

Bell

No i się skończyło... obejrzałam ostatnią część już jakiś czas temu.
Ale kompletnie nic nie czuję, wcale mnie to nie poruszyło, nawet nie płakałam na filmie.

A jak z wami?

Legilimencja

Ja staję się zgorzkniałą i starą babą. Przeryczałam pół filmu wliczając w to efektownego szlocha na koniec Razz

Ale...

W moim świecie Snape żyje! Razz

Fedora

Legi, nie jesteś stara i zgorzkniała, ja ryczałam tylko przy słowie "zawsze", a jestem starsza, kwestia poziomu wrażliwości. Wink

Matko Seamusa, przeżyłyśmy koniec świata! W sumie to obecnie nic nie czuję, chociaż jak film się skończył i zapaliły się światła, to przez chwilę jeszcze tak siedziałyśmy z moją, patrząc to na ekran, to na siebie i nagle takie: "Buuu, to już konieeeeeeec!". Szkoda, wielka szkoda. Bo co niby teraz będzie, skoro nie HP?

Legilimencja

Legilimencja

[link widoczny dla zalogowanych] oo proszę. Ja sobie zagłosowałam na Snape'a, a co mi tam! ^^

Flare_

Ja też tam nic nie czuję, ot skończyłam oglądać film i tyle ;p nie wiem, moze zrobiłam się nieczuła? a na filmie nie płakałam ani razu, choć zbierało mnie trochę w tej scenie z duchami Syriusza, Jamesa, Remusa i Lily, ale po za tym to luz... ;d co najwyżej ludzi stwierdzili, że jestem nienormalna, bo parsknęłam śmiechem jak Voldi rozpadł się na kawałeczki, no ale musiałam, no.. ! ;d

Flare_

aha, i ja zagłosowałam na Syriusza, a co! xP