Opinie na temat filmu

Bell

ojeku, nie mogę się doczekać <3
idę na hp na 17, więc to już zaraz, potem napiszę jak mi się podobało
dzięki Ellen, wezmę chusteczki ;c

Ayo3

To jest na pewno jeden z lepszych filmów o Potterze. Moim zdaniem największym plusem w tym wszystkim był nikt inny jak Severus Snape. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie, nawet w mojej wyobraźni wyglądało to całkowicie inaczej. Miał super charakteryzację. Wyglądał o wiele młodziej niż w poprzednich częściach. Te dodatkowe sceny z nim i Lily w roli głównej wymiatały. Bardzo mi się to podobało. W filmie jak zwykle pobijały efekty specjalne. Pozmieniali co nieco, ale to bynajmniej nie przeszkadzało na dużą skalę. Gra aktorska Pani Heleny Bonham Carter też była godna uwagi. Zwłaszcza w Banku Gringotta, gdzie świetnie zagrała Hermionę w swoim własnym ciele. To było coś niesamowitego.
Film na pewno lepszy od piątej, szóstej i pierwszego partu siódemki. Nie sądziłam, że wyjdzie im aż tak dobrze. Teraz to jedynie pogratulować i podziękować wszystkim, którzy pracowali nad tymi ekranizacjami.

Legilimencja

Łohoho, no proszę, kogo tu przywiało Smile

Dora!

Tak, tak, podzielam zdanie Wink

Ayo3

Ano przywiało, przywiało ^^ Ale jam już nie Dora tylko Ayo Very Happy

Fajny gifek Eileen ^^

Flare_

nie widziałam jeszcze, nie mam narazie czasu iść do kina ;(

Bell

jakoś... nie wywarł na mnie takiego wrażenia, jak się spodziewałam. Czuję niedosyt. Ciągle mi się wydawało, że jak będzie koniec to taki prawdziwy... nie było napisu THE END!
podobały mi się wspomnienia Snape, kiedy już dotarł do Lily, jejku, cudowne <3
pocałunek Rona i Hermiony, prawda, niczego sobie
ta tarcza nad Hogwartem była niezła, rzucane na nie zaklęcia, kamienni rycerze, ucieczka Nevila...
kurde, Harry powinien być nagi, a nie był! xdd nie żebym specjalnie na to czekała... xd
szkoda, że w ostatniej scenie nie pokazali dłużej Draco i Malfoya :c
o właśnie, podobała mi się scena w Pokoju Życzeń, jak Harry uratował Draco, to była taka wspaniała zapowiedź DRARRY 8DDD. Szkoda, że nic z tego nie wyszło!

przepraszam, że tak nieskładnie... ale no, tak wyszło : D

Flare_

ha! wczoraj obejrzałam Very Happy

Film bardzo mi się podobał - początkowo oglądało mi się go dziwnie, tak jakoś wyrwany z kontekstu się wydawał, no ale potem.. Coś wspaniałego. Bardzo podobała mi się cała bitwa o Hogwart, wspomnienia Snape'a również zrealizowane były bardzo dobrze (spodziewałam się dużo gorszego efektu), 'śmierć' Harry'ego i rozmowa z Dumbledorem ( w wielkim skrócie, ale cóż - nie można mieć wszystkiego ;p) także całkiem dobrze odzwierciedlona. Moment, kiedy Voldemort się hm.. rozpada (że tak to nazwę xD) nieco mnie zdziwił, ale spodobała mi się ta koncepcja. Najbardziej rozwaliła mnie scena, kiedy Harry, Ron i Hermiona pojawiają się w Pokoju Życzeń, wszyscy ich witają i nagle przybiega Ginny, krzycząc "Harry! Harry!" i potem patrzą sobie z Harrym w oczy, jak to zakochani, a Ron mówi coś takiego : "Jestem jej bratem, pół roku mnie nie widziała, a nawet na mnie nie spojrzy", a Seamus na to : "Braci ma wielu, a Harry jest tylko jeden" Razz

Genialne to było. Albo tekst McGonagall o zdolnościach pirotechnicznych Seamusa.
Gra Alana Rickmana, Heleny Bonham Carter, Ralpha Fiennesa jak zawsze fenomenalna. Ponadto bardzo podobał mi się Tom Felton - zagrał naprawdę realistycznie, no ale jego geniusz odkryłam już dużo wcześniej, a zwłaszcza w 'Księciu Półkrwi'...

A co najważniejsze - był Syriusz! <3 Rozczuliła mnie ta scena, kiedy pojawiły się duchy wszystkich najbliższych Harry;emu osób i Syriusz, mówiący o tym, że oni zawsze są w jego sercu.. Coś pięknego:)

Ogólnie film bardzo dobry Wink

Fedora

Dołączam do grona mających za sobą IŚ2. Smile

Było dużo Seamusa (Lazzara is VERY amused), nawet Scabior się pojawił (jak mogli mi go uśmiercić?!), uważam, że to chyba była najlepsza część... nie wiem, czy ever, ale ostatnimi czasy najlepsza. Płakałam przy wspomnieniach (ale przy śmierci Snape'a nie), to było piękne... Ale epilog mnie nie wzruszył. Tak, zamiłowanie Seamusa do pirotechniki było mega, McGonagall też świetnie wypadła. Scena, jak stanęła po jego stronie, gdy Snape chciał go zaatakować w Wielkiej Sali. Rozczarowała mnie tylko scena, jak Pansy krzyczy, żeby wydali Pottera, a oni nie wyciągają wszyscy różdżek, jak w książce, tylko po prostu do niego podchodzą, trochę słabo... Sceny u Gringotta też były świetne, Helena BC udająca samą siebie to mistrzostwo świata, szacunek! Ale pocałunek H&R mnie nie powalił, nie było nastroju, no...