Która książka podobała Wam się najbardziej ?

Amirez

Ja też. xD Poza tym Rowling w pierwszej części tak naprawdę nie wiedziała, o czym pisze, dopiero potem sama poznała tą historię i wymyślała nowe wątki, czyż nie? xP My także pisząc opowiadania zaczynamy od niczego, dopiero potem rozwijamy historię, kształtujemy ją.

Ań

Sama bym tego lepiej nie ujęła Wink

Jesteś genialna Amirez Smile

Oczywiście, masz rację Smile

Ginny

Tak, zgadzam się! ;*

Amirez

Ojej, nie mówcie tak, bo się zarumienię. xD Dzięki. ;*

Ginny

Hih. xD

Wiecie, czytałam na jakiejś stronie opinie o IŚ i trochę się zdziwiłam. Strasznie dużo ludzi twierdziło, że książka jest nudna...

Ciotunia Black

Jest ok. Ale niektóre fragmenty przynudzają, i nie wnoszą niczego konkretnego do fabuły.

Amirez

Ale z drugiej strony ta książka była zupełnie inna od pozostałych; przecież Harry nie był w tym roku w szkole.

Ań

Właśnie. Nie wiem czemu, ale mi się bardzo podobała ta książka Smile

Macie racje kilka fragmentów było... nudne i nie wciągające, ale ogólnie książka jest całkiem fajna ^^

Amirez

Mi się nie podobało zakończenie. Jak z bajki dla dzieci. >.<
Z drugiej strony innego zakończenia bym nie przeżyła, to pewne. xD

Ań

Powiem wam szczerze, że ja chciałam zakończenia tragicznego Smile

Czyli pragnęłam <wiem jestem okrutna> śmierci Harryego!
P. J.K Rowling zakończyła by opowieść przynajmniej oryginalnie Smile

No i na pewno bym się bardzo wzruszyła ^^

Amirez

Jejciu, jak tak sobie przypomnę, jak czytałam Księcia Półkrwi na wakacjach w tamtym roku... Akurat go kończyłam, mamo, jak ja wrzeszczałam, jak przeczytałam, że Harry zerwał z Ginny. xD Już nie pamiętam dokładnie, ale wiem, że wreszczałam i beczałam, i mówiłam, że zabiję Rowling za to, że tak napisała. Serio! xDD
A jeśli chodzi o ostatni tom, to chciałam, żeby dobrze się skończyło, no ale tak to już przesada. Harry z Ginny, Ron z Hermioną, wszyscy żyli długo i szcześliwie... >.<"

Ginny

A mi się to podobało. Ogarnęła mnie wtedy taka euforia, że oni żyją, mają dzieci, są szczęśliwi, a Voldemort nie żyje. To było piękne! I akurat w tym przypadku uwierzyłam w to. ^^

Co do tego przynudzania, to mi się wydaje, że w ostatnim tomie było więcej fragmentów filozoficznych, takich z domysłami, dających naprawdę do myślenia.

Ań

Hmm może i racja Smile

Amirez

Taak, w sumie racja. ;D

Legilimencja

Ja najbardziej IŚ, ze względu na wątek o Snapie. Taki fajny się okazał Very Happy

W sumie to ja go od początku lubiłam, no a po tej części to już obsesji dostałam xD